piątek, 14 marca 2014

Rozdział 42 - Show



Helia czuł się na siłach, aby wyjść ze szpitala. Kiedy dochodziło południe, cała czwórka przebywała w zamku i szykowała się na powrót do Magix. Flora i Helia nie zabrali zbyt wielu rzeczy, dlatego mogli lecieć niemal od tak. Timmy i Tecna byli w swoim towarzystwie. Ten wyjazd zbliżył również ich do siebie. Czarodziejka technologii i jej chłopak udali się do ojca Tecny. Dziewczyna chciała z nim jeszcze porozmawiać, zanim wyruszy w drogę powrotną, więc Flora i Helia nie mieli wyboru i czekali z godzinę, aż ona z Timmy’m wrócą. Później, cała grupa wyruszyła i szybko dotarła na miejsce. W Alfei nie było śladu po reszcie czarodziejek. Jak wiadomo, wszystkie z nich miały swoje własne plany na ferie. Flora zadzwoniła do Bloom i została zaproszona do Gardenii. Czwórka bohaterów niezwłocznie udała się na Ziemię. Wszyscy spotkali się w barze Frutti.


Następnego ranka, do Gardenii zawitała również reszta specjalistów. Mieli oni w ochotę zostać w mieście do końca ferii, lecz nie chcieli oblegać domu Mike’a i Vanessy. Ich sprawdzonym sposobem na przetrwanie była praca w barze. Razem wzięci, nie zarabiali wprawdzie tym sposobem zbyt wielu pieniędzy, ale spokojnie starczało to na wynajęcie przytulnego mieszkania. Najlepiej z nich wszystkich miał Timmy. Pracował on jako informatyk i zgarniał największe sumy. Dla niego, naprawa ziemskich komputerów i urządzeń była bułką z masłem, gdyż stopień ich zaawansowania nie dorównywał nawet trochę tym z innych planet. Helia dołączył do swoich przyjaciół i wprowadził się do wynajętego przez nich domu.


Tego dnia, panowało bardzo słoneczne popołudnie. Bloom, Zack, Han i Vanessa przebywali w kwiaciarni. Matka dziewczyny siedziała wygodnie na krześle i wypełniała pewne papiery. Zack sprzątał dokładnie w budynku. Co jakiś czas, przychodzili klienci. Bloom i Han podlewali kwiaty przed sklepem. W międzyczasie, rozmawiali ze sobą. Czas mijał im przyjemnie. Na dosyć interesujący pomysł wpadł Sky. Pomyślał, że sprawi Bloom niespodziankę. Szedł właśnie ku kwiaciarni i zauważył już z daleka tę dwójkę. Gdy znalazł się bliżej, był z lekka zdziwiony. Nie przywiązywał większej wagi do tego, co zobaczył, gdyż jego dziewczyna z Han’em tylko rozmawiała. Nie spodziewał się jednak, że zobaczy dwóch dawnych wrogów. Zack i Han próbowali mu wyjaśnić, że się zmienili, ale on w to nie wierzył. Zadecydował, że będzie ich śledził z pozostałymi specjalistami. Nie wspominał o tym jednak Bloom, gdyż ta ufała tym dwóm mężczyznom. Według Sky’a, zbyt bardzo, zwłaszcza w stosunku do Han’a. Cała sytuacja średnio mu się podobała.


Helia dołączył do Flory w domu Bloom. Czarodziejka siedziała sobie na kanapie i czytała książkę. Specjalista natomiast pomagał Mike’owi w sprzątaniu domu. Florę pochłonęła lektura na tyle bardzo, że z opóźnieniem zareagowała na telefon dzwoniący w jej kieszeni. Dziewczyna nie oczekiwała na żadną rozmowę, a zadzwonił do niej sam Tellan. Czarodziejka trzymała przez chwilę urządzenie w dłoni, jakby planowała, jak zachowa się w trakcie rozmowy. Chciała skończyć pewien rozdział w swoim życiu, ale szukała najmniej bolesnego sposobu dla Tellan’a, aby to zrobić. Podszedł do niej Helia, pochylił się i spojrzał w ekran. Wymienił porozumiewawcze spojrzenie z Florą, a ta odczuła, jak gdyby on prosił ją, żeby rozstała się na zawsze z tamtym magikiem. Nie mogła znieść presji, dlatego wyszła na zewnątrz i wtedy odebrała.

— Hej, Floro! — zaczął pogodnym tonem chłopak.

— Ach, cześć! — odpowiedziała Flora, siląc się na szczęśliwy i przyjazny głos.

— Dzwonię, aby zapytać, czy możesz się ze mną spotkać? Stęskniłem się za tobą. Moje życie jest takie puste, gdy nie ma cię od paru dni — mówił czule Tellan.

— To chyba nie jest możliwe. — Florze trudno było wybrnąć z tej rozmowy. Dalej lubiła tego magika i nie chciała go krzywdzić.

— Co takiego robisz? Mogę przyjść do Alfei i cię odwiedzić. W ogóle, jak tam na wyjeździe?

— Nie robię nic wielkiego, mam dużo wolnego czasu. Jestem na Ziemi, więc ciężko będzie ci przyjść. Odnośnie wyjazdu, to mam wrażenie, jakby minęły ze dwa tygodnie. Było bardzo… różnorodnie. Wiele się działo… Najważniejsze jest to, że pogodziłam się z Helią — Flora powiedziała ostatnie zdanie po chwili ciszy.

— Teraz wszystko się zmieniło, prawda? — Tellan zorientował się, o co chodzi.

— Szkoda, bo nie jesteśmy już parą, a najwyżej przyjaciółmi. Bardzo doceniam wszystko, co dla mnie zrobiłeś i dalej cię lubię — czarodziejka mówiła powoli.

— Co ci we mnie nie pasuje?

— Tellan, wszystko jest z tobą w porządku. Zrozum, że ja dalej kocham Helię. Od lat tak było. Kryzys w naszym związku musiał się kiedyś skończyć.

— Rozumiem — odparł sucho.

— Cieszę się.

— Chciałaś się ze mną zadawać tylko po to, aby łatwiej ci było przeżyć ten trudny dla ciebie okres, tak? Wykorzystałaś mnie? Przyznaj szczerze — głos Tellana wyraźnie dawał we znaki, iż jest zły.

— To nie jest prawda. Nie oskarżaj mnie o takie czyny — barwa głosu dziewczyny przybrała poważny charakter, podobny do tego, jak rozmawiała ostatni raz na lekcji z Iris.

— Nie wierzę ci! Miałem cię za bardziej wartościową osobę, ale najwidoczniej pomyliłem się.

— Wiem, że jesteś na mnie zły i dlatego tak do mnie mówisz. Podejrzewam, co musisz teraz czuć. Przepraszam, że tak to kończę. Uspokój i pogódź się z tym. Postaraj się o mnie zapomnieć. Pa — czarodziejka skończyła rozmowę. Jeszcze przez moment wpatrywała się w odległy punkt. Czuła smutek z powodu, w jaki potraktowała Tellana. Jednakże, odniosła wrażenie, że postąpiła właściwie. Za chwilę zjawił się za nią Helia, który ją przytulił.

— Dobrze zrobiłaś — powiedział.


Wieczorem, wszyscy specjaliści spotkali się w nowo wynajętym mieszkaniu. Prędko rozgościli się w całym budynku. Sky zebrał wszystkich w jednym miejscu i poruszył pewną kwestię.

— Dzisiaj odwiedziłem Bloom w kwiaciarni, ale spotkałem kogoś jeszcze. To bardzo niewiarygodne, ale nasi wrogowie, z którymi ostatnio walczyliśmy, żyją sobie na wolności, jakby nigdy nic — zaczął Sky.

— Masz na myśli Łowców Czarodziejek? — spytał Brandon.

— Widziałem tylko ich dwójkę wspólników. O reszcie nic mi nie wiadomo.

— Napadli na kwiaciarnię Vanessy czy zaatakowali Bloom? — odezwał się Nabu.

— Nie. Zack sprzątał w sklepie, a Han gadał z Bloom! — Wszyscy parsknęli śmiechem po tym, co usłyszeli z ust Sky’a.

— Masz poczucie humoru — przyznał Riven.

— To już wiem. Tylko, ja wcale nie żartowałem. Byłem tak samo zaskoczony, jak wy teraz. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Bloom wygląda, jakby im całkowicie wierzyła. Na dodatek, wydaje mi się, że bardzo polubiła Han’a, a on ją… — mówił Sky.

— Musimy to zobaczyć na własne oczy — oznajmił Timmy.

— Właśnie po to poruszyłem ten temat. Otóż, trzeba coś z tą sprawą zrobić. Ja im tak łatwo nie uwierzę. Nie kupuję tego, że nagle stali się tymi dobrymi.

— Jutro ich odwiedzimy. Podobnie jak ty, my również nie weźmiemy na poważnie ich bajeczki — powiedział stanowczo Riven.

— Wpadniemy rano z wizytą. Trochę z nimi pogadamy, poznamy się. Najważniejsze, żebyście nie byli do nich negatywnie nastawieni. Musimy sprawić, aby oni myśleli, że im ufamy. Jeśli mają złe zamiary, to szybciej się wtedy ujawnią — opowiadał plan Sky.

— Tylko, co jeśli komuś zrobią krzywdę? — zadał ciekawsze pytanie Timmy.

— Konieczne będzie śledzenie ich. Możemy się zmieniać w pracy. Jednego dnia ja będę obserwował sklep, innego ktoś z was — zaproponował rozwiązanie Sky.

— Myślę, że to zbyt ryzykowne. Jeśli choć raz kogoś z nas zauważą, od razu połapią się, w co z nimi gramy — wyraził swoje zdanie Nabu.

— Mam lepszy pomysł. Elektronika zawsze ułatwiała ludziom życie i nie inaczej jest tym razem. Sprawdzony sposób to dyskretne kamery i miniaturowe mikrofony w sklepie i przed nim. Cała łączność między tymi urządzeniami, a moim komputerem odbędzie się bezprzewodowo. — Sky zareagował bardzo entuzjastycznie na pomysły Timmy’ego.

— Doskonale! Jedna kamerka będzie z widokiem na sklep. Dodatkowo, skorzystamy z dwóch mikrofonów. Pierwszy umieścimy w sklepie, a drugi na zewnątrz. Szczególnie przydadzą się ich rozmowy, gdy zostaną sami w budynku — mówił Sky.

— Bloom to się nie spodoba… — wyciągnął pierwszą wadę tego rozwiązania Brandon.

— Hmm… Ona nie musi o tym wiedzieć. Skoro jesteśmy przy tej kwestii, nie mieszajmy w to czarodziejek. To ma być tajna misja — nalegał Sky.

— Przy czym, jest to pewne naruszenie prywatności, nie sądzisz? — zapytał Helia. Niezbyt podobał mu się ten plan.

— To prawda, ale robimy to w celu ochrony ludzkości. Interesują mnie przede wszystkim rozmowy Zack’a i Han’a. Każdego wieczoru, spędzę z godzinkę lub dwie, aby przesłuchać nagrania z bieżącego dnia — obiecał Sky.

— Dobra, gdy nadarzy się okazja, zamontuję jutro sprzęt. Kamerkę lepiej załatwić dzisiaj, późno w nocy — podsumował Timmy.

— Przejdę się z tobą i powiesimy kamerę na tym budynku przed kwiaciarnią — oznajmił Sky.

— Ok — potwierdził Timmy.

— Jest jeszcze jedna rzecz. Co z pozostałymi czarownikami? Musimy dowiedzieć się, czy są na wolności, no nie? — zapytał Brandon.

— Warto poprosić Morganę, aby sprawdziła, czy są tam, gdzie powinni być, czyli w więzieniu. Właściwie, najlepszym wyjściem będzie zostawić to czarodziejkom. My nie traćmy na to czasu. Mamy własną misję i pracę — stwierdził Sky.

— W takim razie, wszystko postanowione? — zapytał Riven.

— Tak, ale gdzie ci się tak śpieszy? — odpowiedział pytaniem Sky.

— Mam coś do obejrzenia w telewizji… — rzekł niewinnie.

— Pewnie „Na Wspólnej”. — Brandon rozśmieszył całe towarzystwo.


Pod osłoną nocy, Timmy ze Sky’em udali się do okolicy, gdzie znajduje się kwiaciarnia Vanessy. Najbardziej uważali na to, aby nikt nie zauważył, co robią. Gdy tylko ulica stała się wolna od żywej duszy, Timmy pośpiesznie zamontował miniaturową kamerkę na budynku stojącym na wprost od kwiaciarni. Sky w tym czasie go krył. Cała akcja zajęła mniej niż kwadrans. Później, specjaliści wrócili do swojego domu. Tam, Timmy włączył komputer i skonfigurował połączenie do kamery. Po paru chwilach, na monitorze pojawił się wyraźny obraz ukazujący sklep Vanessy. Magik włączył całodobowe nagrywanie. Sky widział efekty pracy Timmy’ego i był bardzo zadowolony. Pozostawało jeszcze tylko ustawić mikrofony następnego dnia. Dwójka mężczyzn padała z nóg. Jako jedyni jeszcze nie spali, a północ już dawno minęła. Żeby nie stracić cennych godzin snu, oboje udali się do łóżek. Kolejnego dnia, wstali później niż pozostali, ale to nie pokrzyżowało ich planów. Blisko południa, dotarli do kwiaciarni. Bloom i Han miło spędzali czas gawędząc sobie, a Sky’a coraz bardziej to irytowało, jednak myśl, że niedługo dowie się, przy okazji, o czym rozmawiają, podsycała jego ciekawość. Jak zostało wczoraj postanowione, magicy zachowywali się uprzejmie i byli pozytywnie nastawieni do swoich dawnych wrogów. Najtrudniejszy okazał się początek. Nikt nie wiedział, od czego zacząć rozmowę, ale potem poszło z górki. Najbardziej niekomfortowo ze wszystkich czuł się Riven. Rozmawiał jak najmniej, gdyż wolał zawsze mówić szczerze, co o kimś sądzi, a teraz miał udawać kogoś, kim nie jest. Timmy, Helia i Nabu przechadzali się po sklepie przyglądając się kwiatom. Z całej trójki, tylko Helia nie udawał zainteresowania roślinami. Gdy w rozmowę wciągnęli się wszyscy zgromadzeni, Timmy znalazł dobry moment, by schować jeden mikrofon. Wybrał takie miejsce, do którego na pewno nikt od dawna nie zaglądał. Samo urządzenie nie rzucało się w oczy, gdyż było przezroczyste, czyli i bardzo trudno dostrzegalne. Jeszcze później, trafiła się okazja, aby umieścić kolejny mikrofon na zewnątrz. Pobyt specjalistów w kwiaciarni trwał około godziny. Pomimo faktu, że specjaliści udawali miłych, musieli później przyznać, że Zack i Han to rozmowni ludzie, którzy mają sporo do opowiedzenia. W domu specjalistów, Timmy skończył swoją robotę. Sky z ciekawości posłuchał aktualnych rozmów w sklepie. Zack i Han nie spodziewali się, że zostaną zaakceptowani przez specjalistów. Książę Heraklionu miał ochotę posłuchać sobie rozmów Bloom i Han’a, lecz nie miał na to czasu. Wszystkich czekała praca w barze Frutti. Wobec tego, przesłuchiwanie nagrań odłożył na wieczór. Już w tym momencie nie mógł się doczekać, aż założy słuchawki po pracy.


Tego samego dnia, również Flora poznała dawnych wrogów. Początkowo, nie ufała im. Dopiero później, z pomocą towarzyszącej jej Bloom, otworzyła się na tych dwóch mężczyzn. Bloom wręcz uwielbiała Han’a. Czarodziejka natury, jakby miała wybierać, zdecydowałaby się na Zack’a. Wolała go, ponieważ tyle nie nadawał i wydawał się mieć ciekawą, choć skrytą osobowość. Tajemniczy mężczyźni zawsze wzbudzali jej zainteresowanie. Dziewczyna jednak nie mogła wywnioskować, jakie zdanie ma o niej Zack, gdyż nie wyrażał zbyt wielu emocji. Polubiła go po dłuższej rozmowie sam na sam. Gdy kwiaciarnia jej się znudziła, udała się na mały spacer po Gardenii. Codzienna rutyna nigdy jej nie sprzyjała. Czarodziejka natury chciała znaleźć się tam, gdzie jeszcze nie była. Dlatego, zwiedzanie miasta bardzo przypadło jej do gustu. Najpierw przeszła się po dwóch parkach, późnie pospacerował ulicami i przy okazji zahaczyła o kilka sklepów. Kupiła drobny podarek dla Helii, sobie czekoladę, a także rzeczy potrzebne na obiad, o które poprosił ją Mike.


Praca w barze Frutti to zdecydowanie bezustanny ruch. Prawie nigdy nie można znaleźć chwili, aby usiąść i czegoś się napić. Praktycznie bez żadnej przerwy dochodzą kolejne zamówienia, trzeba dostarczać jedzenie i picie do stolików oraz sprzątać w barze i po klientach, którzy nie zawsze potrafią zrobić po sobie porządek. Jest to praca dla osób bardzo wytrwałych. Drogi przebyte łącznie po barze da się liczyć w kilometrach, więc praca ta może być niezłym substytutem na trening kondycji. Dopiero wieczorem, mniej osób odwiedza lokal i wreszcie, po ciężkiej i sumiennej robocie, dla pracowników nadchodzi wymarzony odpoczynek. Wszyscy specjaliści usiedli przy jednym stoliku. Zamówili sobie jakieś picie. Klaus pochwalił ich za świetnie wykonaną pracę. Magicy posiedzieli i pogadali z pół godziny, a potem przyszło im się zbierać. Szczególnie Sky śpieszył się, żeby posłuchać nagrań. Magicy, dotarłszy do domu, zamówili sobie dwie duże pizze, ponieważ doskwierał im głód. Gdy tylko dotarł posiłek, Sky wziął jednego laptopa należącego do Timmy’ego, połączył się z jego siecią, położył się wygodnie na łóżku, założył słuchawki i zaczął oglądać oraz słuchać nagrań z całego dnia. Szukał podejrzanych zachowań dwójki mężczyzn, ale tak naprawdę, bardziej skupiał się na rozmowach Bloom i Han’a. Przy okazji, dostrzegł długo gadających Zack’a i Florę. Po jakimś czasie, również i pozostali specjaliści chcieli dowiedzieć się, co znajduje się na nagraniach. Wszyscy przyszli do łóżka, na którym leżał Sky.

— I jak tam? Jest coś ciekawego? — zaczął Brandon.

— Dzisiaj, nic szczególnego. Nie zauważyłem żadnych podejrzanych zachowań — zdał krótki raport Sky.

— Przyznaj, że najbardziej lubisz słuchać Bloom i Han’a. — Brandon uśmiechnął się.

— Nie ukrywam, że ostatnio nie rozumiem Bloom. Zupełnie, jakbyśmy byli kolegami. Za to z tamtym ciągle gada i gada. Chciałbym wiedzieć, o czym — przyznał Sky.

— Trochę to rozumiem, ale nie lepiej jej zapytać osobiście? — zapytał Nabu.

— Pomyśli, że posądzam ją o zdradę. Nie chcę jej o nic obwiniać. Może rzeczywiście nic wielkiego między nimi nie ma, ale chcę mieć pewność. Wkrótce zaproszę gdzieś Bloom. Liczę, że jak trochę zostaniemy sami i porozmawiamy, nasz związek odżyje — mówił mężczyzna.

— W takim razie, to wszystko z dzisiejszych nagrań, tak? — upewnił się Timmy.

— Właściwie, tak. Widziałem jeszcze tylko Florę spędzającą sporo czasu z Zack’iem… — powiedział, urywając Sky.

— No proszę, widocznie nie tylko Bloom coś kombinuje… — skomentował Brandon. Helia stał w pobliżu i wyglądał na zbitego z tropu. Sky odwrócił w jego kierunku laptopa i przewinął film do właściwego momentu. Następnie odłączył słuchawki i z głośnika popłynęła rozmowa tamtej pary. Wszyscy wpatrywali się zaciekawieni w ekran.

— No! Dalej, pocałuj ją! — krzyknął Riven. Każdy, z wyjątkiem Helii, śmiał się.

— Lepsze niż „Na Wspólnej”, mówię wam! — dodał mężczyzna. Widocznie, materiał filmowy szczególnie przypadł mu do gustu. Poza tym, rozmowa Flory i Zack’a miała dosyć osobisty charakter, co tylko zachęcało ciekawskich do słuchania.

— Dość tego, wyłącz to! — odezwał się w pewnej chwili Helia. Wszyscy poczuli, że właśnie zadziało się coś niedobrego. Sky wykonał posłusznie polecenie. Helia opuścił towarzystwo. Nie mógł nad sobą zapanować.

— Podobno pogodził się niedawno z Florą, a tutaj takie rzeczy… Też bym się wkurzył — mówił Brandon.

— Szkoda, że naszego domu nie kamerujemy. Moglibyśmy nakręcić „Trudne sprawy”… — Riven znowu sobie zażartował z całej sytuacji.

— Jestem skończonym idiotą. Po co ja w ogóle puszczałem i mówiłem o tym nagraniu? — Sky miał do siebie wyrzuty sumienia.

— Źle zrobiłeś, przyznam. To była zwykła rozmowa. Wcale nie musiała nic znaczyć. Helia jest wrażliwy i teraz będzie ciągle o tym myślał — mówił Nabu.

— Dobra, koniec show, dobranoc wszystkim. — Sky zakończył oficjalnie zgromadzenie. Każdy poszedł gdzie indziej.


Helia siedział na dachu bloku. Nocne powietrze go uspokajało, a wiatr poruszał jego długimi włosami. Wzrok mężczyzny zatrzymywał się w odległych miejscach miasta lub na gwiazdach. Myśli nie dawały mu spokoju. Jedno zdarzenie sprawiło, że zaliczył ten dzień do nieudanych, lecz pobyt na świeżym powietrzu w miarę szybko zmienił jego samopoczucie. Dalej tylko nie miał pewności, co do tego, czy może ufać swojej dziewczynie. W końcu, nie pierwszy raz spędza z kimś czas za jego plecami. Zanim wrócił do domu, żeby iść spać, zdecydował, że będzie częściej widywał się z Florą. Wyglądało na to, że wreszcie zrozumiał, co robił wcześniej źle. Nie chciał stracić swojej dziewczyny po raz drugi.





Witajcie po dosyć długiej przerwie! Wiem, że ponad miesiąc przyszło Wam zaczekać na kolejny rozdział. Przepraszam, że aż tyle. Mam wiarę, że nie na marne. Niektórzy nazywali nawet moją przerwę emeryturą... :)


Anagan na emeryturze...


W tym wolnym czasie, myślałem nad opowiadaniem, a także po prostu odpoczywałem. Kolejne rozdziały powinny cechować się przede wszystkim dopracowaniem i długością. Ten rozdział należy do tych dłuższych i chciałbym, aby każdy kolejny był co najmniej taki. Jak to wyjdzie? Czas pokaże.


Jak już jesteśmy przy opowiadaniach, to wspomnę, że ostatnio pojawiło się kilka blogów z ciekawymi opowiadaniami. Adresy znajdziecie w Księdze blogów. Te, które najbardziej polecam, są oczywiście w Ulubionych. Zapraszam, ponieważ sądzę, że brakuje tam czytelników, a prace tych autorek są interesujące.


Jak oceniacie ten rozdział? Chętnie poznam Wasze opinie. :D

10 komentarzy :

  1. Super opowiadanie. Warto było czekać najlepszy ten tekst Rivena o trudnych sprawach.

    OdpowiedzUsuń
  2. JUHU! W końcu nowy rozdział. <3 Jest PRZECUDOWNY. Warto było czekać! I mam nadzieję, że z tym opowiadaniem NIGDY nie pójdziesz na emeryturę. Chyba bym oszalała. Twój rozdział mi też dał kopa weny, co pozwoli mi na pisanie dalszej części rozdziału VI.

    Dużo specjalistów i to mi się podoba. Za to relacje Flory i Zack'a baaaaardzo mnie interesują. Aż sama nie wiem, co mi się najbardziej podoba. *.* Jednak końcówka doszczętnie mnie rozwaliła( kolejny mój błąd językowy, ale trudno. W końcu, wrażenia są wciąż ''na świeżo''). Bloomka znów w planie i zazdrość Sky'a? Podoba mi się, jestem za. Mimo, że jej nie lubię to uwielbiam, jak oni się kłócą, lub jak Sky jest o nią zazdrosny (to chyba najlepsze z ich relacji). I za to, jak fajnie wkręciłeś Timmi'ego w akcję uwielbiam Cię. :3 Pod względem stylu itd. nie mam nic do zarzucenia - wszystko się zgadza i jest dobrze.

    Dużo weny! I żeby Twoje opowiadanie się nigdy nie kończyło i dotrwało - tak jak Winx - serii 7.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy blog czeka kiedyś kres. Wiesz, kwestia czasu. Mój jeszcze trochę pożyje. ;)

      Dzięki i pozdrawiam.

      PS: Jeszcze nie czytałem Twojego kolejnego rozdziału, ale zrobię to w niedalekiej przyszłości.

      Usuń
  3. na wspolnej? trudne sprawy? HAHA!! a co do opowiadania to bylo bardzo fajne ciekawe jest to z flora i helia mam nadzieje ze sie pogodza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również wierzę, że Flora i Helia się pogodzą. ;)

      Usuń
  4. Już wczoraj przeczytałam, ale nie chciało mi się pisać komentarza, więc zrobię to dzisiaj :3

    Rozdział bardzo udany. Rozmowa Flory z Tellanem baaardzooo fajnie napisana, podobała mi się. Szkoda trochę Helii, bo już myślał, że wszystko się ułoży, a tu takie rzeczy. No ale pomijając tę sprawę, jest jeszcze ciekawieeej. Nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć między nim a Florą. "Pracował on jako informatyk i zgarniał największe sumy." (zdanie odnośnie Timmy'ego) - nie wiem, czemu, ale strasznie mi się spodobało XD W zasadzie sama prawda w nim jest, bo ile można zarobić, będąc kelnerem w barze. Tak czy inaczej, świetnie napisana część, szybko ją przeczytałam xD.

    Weeeeeenyyy życzę i pozdrawiam~ c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że rozdział Twoim zdaniem udany. :D

      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Myslałem, że po tak długiej przeewie napiszesz coś lepszego, ale i tak ten rozdział jest dobry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Półtora miesiąca to chyba za mało, żeby napisać książkę. :/

      Ten czas poświęciłem również na odpoczynek od pisania. Po prostu, czasem jest to konieczne. Nikt nie lubi pisać z obowiązku i pod presją czasu, dlatego warto czasem zrobić sobie przerwę.

      Mimo wszystko, ja sam mam całkiem dobre zdanie o tym rozdziale. Myślę, że całkiem sporo się działo i Flora z Helią nie dominowali, jak to miało miejsce ostatnio.

      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Ahahaha, mój post (Luncix). Doczekałam się tego rozdziału. Boski rozdział. Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń