piątek, 21 marca 2014

Rozdział 43 - Wszystko jest w porządku



Helia obudził się o ósmej rano. Pozostali magicy jeszcze mocno spali. Po całej nocy, jego negatywne emocje opadły. Wreszcie mógł normalnie pomyśleć i spróbować coś zmienić w swoim życiu. Mężczyzna zadecydował, że opuści mieszkanie i przeprowadzi się do Mike’a i Vanessy, czyli tam, gdzie jest Flora. Chciał często widzieć swoją dziewczynę i odpocząć od towarzystwa przyjaciół. Poza tym, od samego początku nie spodobał mu się pomysł monitoringu na kwiaciarnię Vanessy, a już szczególnie po wczorajszej nocy. Helia nie miał żadnych wątpliwości. Pochował swoje rzeczy do torby i zostawił kartkę z informacją dla reszty na stole. Nie robiąc najmniejszego hałasu, opuścił dom. Następnie, zszedł po schodach w klatce schodowej, otworzył stare drzwi na dole i znalazł się na świeżym powietrzu. Spokojnym krokiem szedł po chodniku oglądając przy tym okolicę. O tej porze, w mieście panowała duża pustka. Po ulicach szli tylko ci ludzie, którzy wcześnie zaczynali pracę. Nie było po nich widać oznak nie wyspania. Mieszkańcy Gardenii często wręcz tryskali energią życiową i mieli optymistyczne nastawienie do życia. Za parę minut, Helia dotarł na miejsce. Zapukał do drzwi.

— Helia? Tak wcześnie? — Mike mu otworzył. Ojciec Bloom najwyraźniej dopiero wstał z łóżka. Miał na sobie strój nocny.

— Przepraszam za tę niespodziewaną wizytę. Mógłbym zobaczyć Florę? Potem będę miał do pana jeszcze małą prośbę — mówił Helia.

— Pewnie jeszcze śpi. Znajdziesz ją w sypialni. Widzę, że masz ze sobą sporo rzeczy. Chyba domyślam się, w jakiej sprawie przyszedłeś. Mała przeprowadzka? Wracasz? — spytał Mike zdziwionym tonem głosu i z uśmiechem na twarzy.

— Tak, to prawda. Brakuje mi towarzystwa Flory — przyznał.

— W takim razie, rozgość się. — Mike zaprosił magika do domu.

— Dziękuję pięknie. — Helia odłożył gdzieś torbę, po czym udał się na górę i wszedł do sypialni. Zaskoczył go widok Flory w łóżku o tej porze. Zwykle wcześniej wstawała. Mężczyzna musiał przeszkodzić jej w pobijaniu życiowego rekordu. Podszedł do niej i zaczął nią kołysać na boki, dopóki nie otworzyła oczu.

— Pora wstawać — powiedział i uśmiechnął się.

— Helia, cześć! — w czarodziejkę wstąpiło nagle więcej życia i radość.

— Gdzie chcesz dziś iść?

— Ja? Nie wiem. Jeszcze nawet nie jadłam śniadania, a już mnie chcesz gdzieś wyciągnąć?

— Ok, zaczekam na ciebie w kuchni. Za 10 minut masz tam być! — Helia ucałował ją w policzek i wyszedł z pokoju.

— Żebyś się nie zdziwił… — powiedziała, gdy zamknął drzwi. Następnie odwróciła się na drugi bok, żebyś podrzemać jeszcze kilka chwil. Potem chciała wstać, ale coś jej się nie udało i zasnęła. Helia za kwadrans wrócił do pokoju.

— Czy z tobą nie można inaczej? — rzekł do siebie, gdy zobaczył dalej śpiącą Florę. Szybko wziął ją na ręce. Flora obudziła się zaskoczona. Helia postawił ją na nogi dopiero w kuchni.

— Dzięki — powiedziała i zabrała się za robienie śniadania.


Tymczasem, ktoś już zauważył zniknięcie Helii.

— Wygląda na to, że mamy o jednego lokatora mniej — zwrócił się Brandon do wszystkich po przeczytaniu kawałka papieru ze stołu.

— Niech zgadnę, Helia? — spytał Riven.

— Tak. Napisał, że wyprowadza się do Mike’a i Vanessy. Poinformował też, że kończy pracę w barze. Interesujące… — mówił Brandon.

— Wszystko dla Flory. Może to jednak lepiej, że pokazałem mu ten film? Teraz znajdzie czas, żeby zbudować stabilny związek — stwierdził Sky.

— Nie chciałbym przerywać waszej rozmowy, ale pora wychodzić do pracy… — podszedł do nich Nabu.

— Zaraz będziemy gotowi. Możesz już wychodzić — odpowiedział Brandon.


Tego dnia, specjaliści kończyli pracę wcześniej niż zwykle. Klientów było szczególnie mało, więc Klaus pozwolił im wcześniej wyjść. Wobec tego, Sky uznał, że wykorzysta wolne popołudnie, by spotkać się z Bloom. Zadzwonił do niej. Dowiedział się, że jest w centrum handlowym ze Stellą na zakupach. Zaproponowała mu, żeby przyszedł do nich. Nie miał nic przeciwko. Za jakiś czas, dotarł do wielkiego budynku. Dopiero po kilku minutach znalazł Bloom i Stellę. Rudowłosa czarodziejka została ze swoim chłopakiem, a Stella poleciała obejrzeć jeszcze kilka sklepów. Para zajęła sobie miejsce przy stoliku, obok jakiegoś lokalu.

— Co tam ostatnio u ciebie? — Sky zastanawiał się, czy usłyszy choć słówko o Han’ie z ust Bloom.

— Cóż, jak wiesz, mam ferie. Ostatnio pomagam mamie w kwiaciarni. Właściwie, robię to przez większość dnia. Od czasu do czasu wyskoczę gdzieś ze Stellą, a tak to siedzę w domu. — Dziewczyna wzięła łyka napoju.

— A ty? — zapytała, przerywając ciszę.

— W sumie, same nudy. Pracuję razem z przyjaciółmi z barze. Wracam późno do domu i odpoczywam, oglądam jakiś film lub słucham muzyki. Nic ciekawego, poważnie — oznajmił Sky.

— To dobrze, że się widzimy dzisiaj. Przez tę całą pracę w Alfei, nawet nie ma kiedy się spotkać i pogadać. W kwiaciarni dotrzymuje mi towarzystwa jedynie Han. Inaczej, nie miałabym do kogo, oprócz mamy, pisnąć słówka.

— Właśnie, jaki jest ten Han?

— Hmm… Na pewno bardzo zabawny i dowcipny! — czarodziejka zaczęła się śmiać. Zrobiło jej się bardzo wesoło.

— Widzę, że go dość mocno polubiłaś… — Sky nie bardzo wiedział, jak ma się ustosunkować do słów Bloom.

— Wiem, w czym rzecz — oznajmiła i uśmiechnęła się Bloom. Miała minę, jakby na wylot przejrzała mężczyznę.

— Czyżby? — zapytał z niedowierzaniem.

— Jesteś zazdrosny, choć niepotrzebnie — odparła lekko czarodziejka.

— Skąd te przypuszczenia? — pytał dalej.

— Przecież widzę to po tobie. Od razu zmienił ci się nastrój, gdy powiedziałam, jaki jest Han. Specjalnie tak zrobiłam. Chciałam cię sprawdzić — tłumaczyła.

— Ty uważaj, żebym ja cię nie sprawdził… — powiedział pod nosem.

— Słucham? — Bloom to jednak usłyszała.

— Haha, żartowałem. — Sky roześmiał się. O mały włos się nie zdradził.

— Czyli, to już mamy załatwione, tak?

— Taką właśnie mam nadzieję.

— I nie będziesz mnie musiał śledzić, żeby to sprawdzić? — uśmiechała się Bloom. Sky pomyślał, że ona o wszystkim wie, choć zdał sobie wkrótce sprawę z tego, że żartowała.

— Nie, nie ma takiej potrzeby. — Mężczyzna wiedział, że właśnie skłamał. Jednakże, wymówka, iż monitoring jest tylko po to, by pilnować dawnych wrogów, wydawała mu się rzeczywiście dobra. Sky zastanawiał się, czy słowa Bloom są prawdziwe i czy nic nie wyniknie z jej nowej znajomości, dlatego musiał znaleźć i na to odpowiedzi w nagraniach. Para szybko zmieniła temat rozmowy. Za pół godziny, zawitała Stella. Jak nietrudno się domyślić, dźwigała tonę zakupów.

— Chyba przekroczyłaś budżet… — podsumowała krótko Bloom.

— Dlaczego Brandon nie mógł przyjść? — spytała Stella z nutką złości w głosie.

— Przecież jestem tutaj, nie widać? — Mężczyzna pojawił się znikąd i wziął część rzeczy od czarodziejki słońca i księżyca.

— Miła niespodzianka, cześć — przywitała go jego ucieszona dziewczyna.

— Hej! Widzę, że jednak postanowiłeś wpaść, co? — odwrócił się do niego Sky.

— Tak, załatwiłem wszystkie sprawy i przyszedłem — oznajmił Brandon.

— I uniknąłem chodzenia po kilkudziesięciu sklepach… — dodał w myślach.

— W takim razie, wracajmy do domu. Późno już — stwierdziła Bloom. Po tych słowach, grupa skierowała się ku wyjściu z centrum handlowego. Czarodziejki szły z przodu, a magicy z tyłu.

— I jak, Sky? — zwrócił się do niego Brandon.

— Bloom polubiła tego całego Han’a i myśli, że jestem zazdrosny. Ma rację. Oprócz tego, niby wszystko jest u nas w porządku. Czas pokaże, a raczej nagrania… — odpowiedział Sky. Dziewczyny nie słyszały ich rozmowy. W tego typu miejscach, zawsze panował duży hałas.


Flora i Helia spędzili razem miły dzień. Obejrzeli dwie sztuki w teatrze, odwiedzili kilka sklepów i pomogli trochę u Vanessy. Magik nie zachowywał się ani chwilę wrogo wobec Zack’a, gdyż tak naprawdę nie zrobił nic złego. Gdy Helia go ujrzał po tym, co widział na nagraniu, przypomniał sobie emocje, które mu towarzyszyły przy jego pierwszym spotkaniu z Tellanem. Mało brakowało, a rozszarpałby go wtedy na strzępy. Wiedział, czym kończy się takie zachowanie i nie popełnił po raz drugi tego samego błędu. Starał się razem z Florą poznać Zack’a. W ten sposób, nie doszło do żadnego sporu. Wieczorem, para siedziała sobie na ławce w parku.

— Helia, zwolniłeś się dzisiaj z pracy? — zapytała ciekawa czarodziejka.

— Właściwie, zrobiłem to na stałe. Mam ferie. Nie chcę pracować, kiedy wcale nie jest to mi, ani nikomu potrzebne — wyjaśnił.

— Jak na to zareagowali twoi przyjaciele? Chyba wspólnie opłacacie wasze mieszkanie, prawda?

— Nie wiem, co o tym myślą. Tak naprawdę, znowu wprowadzam się do Mike’a i Vanessy. Później się rozpakuję.

— Wróciłeś dla mnie?

— Tak. Przez ten cały czas zrozumiałem, jak wiele dla mnie znaczysz i jak mało poświęcałem ci czasu. Ostatni wieczór mnie w tym utwierdził.

— Co takiego się stało?

— Wolałbym o tym nie rozpowiadać… — Helia odniósł wrażenie, że powiedział o jedno zdanie za dużo.

— Cóż, jak chcesz… W każdym razie, cieszę się, że tak ciepło zaakceptowałeś Zack’a. On jest naprawdę dobrym człowiekiem. Rozmawiałam z nim wczoraj i trochę lepiej go poznałam.

— Tak? — udawał niewiedzę Helia.

— Nic przed tobą nie ukrywam. Jak byłam wczoraj w kwiaciarni, to miałam okazję z nim pogadać. Bloom mnie trochę do tego przekonała. Wspominam ci o tym, gdyż nie chcę powtórki wydarzeń z Tellanem. Ty chyba też nie chcesz nic przede mną ukryć, co nie? — Rozmowa zatrzymała się na moment.

— Nie chcę. Wiem, że wczoraj rozmawiałaś z Zack’iem. To jest to, czego wolałem nie rozpowiadać, ale obiecaj, że nikomu nie powiesz, nawet żadnej z przyjaciółek. Mówię to tylko tobie.

— Obiecuję. Zaczynam się bać… — mówiła podekscytowanym głosem dziewczyna.

— Po prostu, my, specjaliści, nie ufamy zbytnio tamtej dwójce. Ja jestem już do nich bardziej przekonany. Nabu raczej też. Padł taki pomysł, żeby zrobić monitoring kwiaciarni. I szybko wszedł on w życie. Wszystko jest nagrywane. Wieczorem, Sky przeglądał zgromadzony materiał. No i pokazał nam też kawałek twojej rozmowy. — Nastała chwila ciszy. Helia pomyślał, że Flora jest na niego zła, a ta tymczasem zastanawiała się, jak musiał poczuć się jej chłopak.

— Och, Helia. Wiem, co musiałeś pomyśleć. To nie jest tak. Nic między nami nie zaiskrzyło, naprawdę. Zawsze ty będziesz dla mnie najważniejszy. Przykro mi, że musiałeś to oglądać, bo domyślam się, że sam pewnie tego nie chciałeś widzieć. — Helia poczuł ulgę.

— To prawda. Sky szybko się mnie posłuchał i zatrzymał filmik — uśmiechnął się Helia.

— Mi ten pomysł od początku się nie podobał. Nie wiedziałem, że wynikną z tego takie kwiatki. Choć, tak naprawdę, to może być dopiero początek. Strach pomyśleć, jakby się zachowała Bloom, gdyby dowiedziała się o wszystkim — dodał.

— Jak wam się udało w ogóle to zrobić?

— Nie od wczoraj wiadomo, że Timmy to geniusz — przyznał Helia.

— Ach, byłabym zapomniała — zaśmiała się czarodziejka.

— Teraz nie obchodzi mnie już cały ten plan monitoringu. Miałem tego nikomu nie mówić, ale tobie musiałem. To jest ściśle tajne, rozumiesz?

— Jasne. Nie powiem nikomu, przysięgam. — Helia wierzył czarodziejce.

— Wierzę ci — powiedział jej.

— Helia, spójrz w górę, na to drzewo nad nami — poprosiła Flora.

— No… — mówił Helia z podniesioną głową.

— Przyjrzyj się uważnie! Chyba widziałam kamerę!

— Co? Gdzie? — pytał przerażony Helia.

— Żartuję! — śmiała się czarodziejka.

— To nie jest śmieszne. Kto wie, czy nie przyczepili mi gdzieś mikrofonu na ubraniu — zaczął żartować sobie Helia.

— Dobrze zrobiłeś zostając u nas, znaczy ze mną. Cieszę się.

— Ja jeszcze bardziej. Lubię moich przyjaciół, czasem bardzo, ale ostatnio mam ich serdecznie dosyć.


W tej samej chwili, Sky, tak jak ostatnim razem, siedział z laptopem na łóżku i oglądał „Fakty” z kwiaciarni Vanessy. Widział, między innymi, Florę z Helią oraz Bloom z Hanem. Za każdym razem, gdy ich słuchał, miewał wątpliwości, co do tego, czy tak naprawdę może ufać swojej dziewczynie. Nie przyszło mu jeszcze zobaczyć rozmowy Bloom z Han’em po jego spotkaniu w centrum handlowym. Musiał zaczekać na ten materiał do następnego dnia. Dlatego właśnie szybko skończył oglądanie nagrań i znalazł sobie jakiś ciekawy film na wieczór.





Hej!


Dzisiaj trafił się niezbyt długi rozdział, lecz nie chciałem odkładać publikacji, żeby jeszcze coś napisać na siłę. Dla tej części, tyle w zupełności powinno wystarczyć. Ty leniu ty. Następna nie pojawi się kolejnym tygodniu (potwierdzona informacja w sumie). Jeszcze jej nie zacząłem. Dzięki za zainteresowanie poprzednim rozdziałem! :)


Do zobaczenia!

14 komentarzy :

  1. Jeeeeej~ Arizona w końcu pierwsza ^^
    Nie będę za bardzo Ci słodzić, bo moi następcy zrobią to za mnie. Z resztą ochów i achów nasłuchałeś się już sporo z mojej strony *podteksty, podteksty wszędzie* xD
    Tylko napiszę swoje skromne zdanie. Te romanse w twoim wykonaniu są cudowne ♥ No po prostu genialne! Chcę ich więcej! Oczywiście nie obraziłabym się, gdybyś odczepił się w końcu od mojego FlorsxHells, bo mi czytelników zabierasz :/ Osobiście poprosiłabym Stellę i Brandona. Ich związek też jest bardzo ciekawy i przede wszystkim "różny" od pozostałych par. Akcją jakąś też bym nie pogardziła. Ale wiesz, że i tak wszystko spod twojej ręki jest fantastyczne, cnie?
    Anagan Mój Miszczu ♥ Czekam na następne rozdziały z niecierpliwością.
    I chyba jednak zaczęłam słodzić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! :D

      Dziękuję, dziękuję! Jak mogę Ci zabierać czytelników? Przecież masz świetne opowiadanie, pewnie zdaniem części osób lepsze niż moje. Samemu zdarza mi się tak myśleć świeżo po przeczytaniu nowego rozdziału u Ciebie. ;)

      Stellą i Brandonem właśnie niezbyt mogę się zająć. Nie przypadła mi do gustu ta para. Nie potrafiłbym chyba nic sensownego napisać z nimi w roli głównej, heh. Według mnie, każda para czymś się wyróżnia na tle pozostałych. Gdybym jednak miał wymienić różniące się, moim zdaniem, pary, to padłoby na Musę i Rivena oraz Laylę i Nabu. Akcji raczej powinno być więcej. Tu się zgodzę. Nadrobimy tooo. :D

      Wszystko spod mojej ręki fantastyczne? Naprawdę? Może tak, ale z pod Twojej też. ;) I ja czekam na kolejne rozdziały!

      Pozdrowienia

      Usuń
  2. Cześć. :D A ja posłodzę Ci tyle, ile dam radę.xD

    Rozdział jak zwykle, świetny! Anaganie, miszczu, ucz mnie jak pisać takie fajne rozdziały! xD
    Uwielbiam parę Helora ( Helia/Flora) w Twoim wykonaniu ( a także w wykonaniu powyższej Arizony. :3). Decyzja Helii przypadła mi do gustu - jest taka fajna. Robi to dla Florci. <3 A Sky... Teraz odniosłam wrażenie, że Sky mógłby być w drugiej serii czarnym charakterem, ale niestety, jak napisałeś - ta seria jest bez tego. xD A Brandon no cóż... Ciekawią mnie ich relacje, ale z drugiej strony ich ''miłość'' była też nadużyta w sezonie 4, tak jak Rivena i Musy, więc bez sensu skupiać się na tych, na których skupienie jest. Ochy i Achy dla Twojego rozdziału! :D
    Pozdróweczka. <3 I czekam na następny rozdział. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć!

      Sky czarnym charakterem nie będzie, prędzej da się go nazwać podglądaczem. ;) Odnośnie wrogów, jeszcze zobaczymy. Wszystko da się zrobić. ;) Ja z kolei powinienem (w końcu) przeczytać rozdział u Ciebie. Postaram się zrobić to dziś.

      Dzięki za słodzenie. :D

      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Zajrzyj :) Komentarze mile widziane
    http://darkparadise6969.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Anaganie moja przyjaciółka pisała żebyś wszedł na nasz blog winxarki blogger ,ale zależy nam na dobrej opinii i jeśli byś nam mógł powiedzieć co wg.ciebie jest tam błędem to było by nam miło bo piszesz cudowne opowiadania i mam do ciebie 3 pytania:
    1 skąd bierzesz pomysły na pisanie?
    2 Czy będzie coś jeszcze o florze i helii bo moja przyjaciółka uwielbia słuchać jak o nich piszesz
    3 Czy będziesz pisał jeszcze o jakiejś parze? A jeśli tak to o jakiej?
    Pozdrawiamy winxarki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj.

      Odwiedzę Waszego bloga i go przeczytam. Jeszcze nie wiem, kiedy, ale zrobię to. ;)

      Spójrz do Księgi blogów. Dodałem tam dwa nowe blogi. Na przyszłość proszę o zwyczajne linki, żebym nie musiał szukać po profilach Google+ lub Bloggera - tak jest sprawniej. Profile odwiedzam, jak coś. :)

      1. Pomysły na pisanie... Pojawiają się one w mojej głowie, co jakiś czas. Raz jest ich zupełny brak, a czasem tyle, że mogę kilka stron napisać na jeden raz. Jak mam trochę weny, to piszę po jedną lub dwie strony. Moje pomysły, pisząc bardziej dogłębniej, pochodzą z zasobów mojej osobistej twórczości. Jak wiadomo, dla każdego z nas, jest ona nieskończona! Tylko nie każdy się o tym jeszcze przekonał...

      2. Tak, jeszcze będzie o nich. Wprawdzie nie tyle, co kiedyś, ale będzie. :)

      3. Jak widać, obecnie zajmuję się jeszcze Bloom i Sky'em. Czy pojawi się coś o innych parach? Jeszcze nie wiem.

      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  6. Myślałeś może o jakimś rozreklamowaniu opowiadania bardziej ?? Może coś na fb , ask załorzyć albo spam zrobić gdzieś ?? Wtedy miał byś wiencej czytelników !! :) Ta cześć bardzo mi się podobała oby tak dalej !! ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj.

      Tak, myślałem nad "rozreklamowaniem" opowiadania bardziej. Stało się to po propozycji jednej z czytelniczek. Powstał wtedy stosowny temat na WinxBlogger, służący jako lista rozdziałów, miejsce do powiadamiania o kolejnych częściach i oceniania moich tekstów. I faktycznie, pojawiło się tam trochę opinii oraz więcej osób zainteresowanych moim blogiem.

      Facebook - nie widzę zupełnie takiej potrzeby. Raczej nie miałbym, co tam publikować, poza informacjami o nowych postach. Mam zresztą mniej popularny, lecz bardziej, moim zdaniem, przytulny, Google+.

      Ask - podobnie jak wyżej, a pytać mnie można właściwie wszędzie - komentarze, pw na wb, gg, e-mail, itd.

      Spamowanie to niezbyt lubiana rzecz w Internecie. Raczej tego unikam, ale gdzieś mogę czasem wrzucić linka... Czemu by nie? Kiedyś nawet poleciłem moje opowiadania w sb na wb - zaszalałem, czyż nie? :D

      Skoro już jesteśmy przy portalach społecznościowych, to dobrym zwyczajem jest udostępnić linka gdziekolwiek do czegoś, co nam się podoba. To też zwiększa ilość gości, naprawdę. ;)

      Miło mi, że rozdział Ci się podobał. ;)

      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Szczerze? Wpadłam tu dziś po raz pierwszy i od razu przeczytałam ten rozdział i kilka poprzednich. Ogólnie to podziwiam za pomysł i opisanie tego, czego w serialu nigdy nie zobaczę, czyli romansów w nieco innej wersji. W serialu jest miejscami zbyt cukierkowo, a Ty jednak dodajesz temu jakiegoś realizmu zwłaszcza, że tutaj mam jedną z moich ulubionych par czyli Florę i Helię :) Rozdział bardzo mi się podobał. Daj znać, gdy dodasz coś nowego. Z chęcią przeczytam.
    Tymczasem zapraszam do mnie (bloomer-muska.mylog.pl) na notkę z okazji 8 lat istnienia bloga.
    Pozdrawiam serdecznie (i wybacz za tę końcową reklamę)

    OdpowiedzUsuń
  8. Extra!Świetne opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. co sie z tobom dzieje juz ze 3-4 tygodnie nie ma nowego opowiadania! kocham czytac o florze i heli twoje opowiadania som lepsze niz serial :)

    OdpowiedzUsuń
  10. niesamowite opowiadanie czekam na nowe :)

    OdpowiedzUsuń